Boczny trok – najważniejsze informacje
Wędkarstwo spinningowe cały czas ewoluuje. Producenci zasypują nas nowymi rodzajami przynęt, wędek czy kołowrotków. Powstają kolejne metody i sposoby połowu. Jednym z nich jest metoda zwana bocznym trokiem.
Boczny trok zyskał sympatię wędkarzy swoją prostotą oraz niezwykłą skutecznością. Metoda ta cieszy się ogromną popularnością na zawodach. Boczny trok to świetny sposób na okonia, który jest najczęstszą zdobyczą w tej metodzie. Dlatego też podczas zawodów wędkarze stosują boczny trok – to gwarancja masy okoni.
Jak wygląda boczny trok?
Boczny trok nazwę wziął od sposobu mocowania przynęty. Tak naprawdę każdy wędkarza ma swój system składania zestawu, lecz w każdym przypadku chodzi o to samo. Na końcu zestawu powstaje rozwidlenie. Na jednym przyponie jest przynęta (a jakie są przynęty znajdziecie [TUTAJ]). Natomiast do drugiego przyponu zamocowany jest ciężarek. W tym przypadku również dowolność masy ciężarka jest nieograniczona. Rozstaw również nie jest niczym ograniczony. Wszystko tak naprawdę zależy od nas samych jak to wszystko ma wyglądać.
Zasada działania
Gdy nasz zestaw z bocznym trokiem znajdzie się już w wodzie, opada on na dno. I teraz chodzi o to, aby boczny trok prowadzić w ten sposób, by ciężarek sunął po dnie, wzbijając smugę pasku, żwiru lub mułu (zależy jakie dno jest w łowisku). Ma to na celu pobudzenie i zaciekawienie znajdujących się w okolicy drapieżników. Ma to imitować rybę żerującą w dnie.
Nad sunącym po dnie ciężarkiem znajduje się przynęta. Najczęściej stosowaną przynętą jest twister, choć tak naprawdę każda gumowa przynęta się nada. Gdy drapieżnik znajdzie się przy naszym zestawie, wtedy wszystko zależy od tego, czy skusi się na naszą przynętę
Przynęty spinningowe i ich rodzaje
Wiemy czym jest spinning [TUTAJ] oraz jakie ryby dzięki tej metodzie możemy złowić [TUTAJ]. Teraz pora na przynęty, które warto mieć w swoim arsenale.
Zasadniczo trzeba wyjść od stwierdzenia, że w spinningu wykorzystujemy sztuczne przynęty. Nie ma w nich ani grama biologii. Podzielić je możemy też na trzy kategorie:
- gumowe
- metalowe
- drewniane
Każdy z tych materiałów obrabiany jest tak, aby odwzorować wygląd ryby, ich zachowanie i aby możliwie jak najbardziej zaciekawić drapieżnika i skusić do ataku. Jest to pewne oszustwo, bo szczupak czy sandacz skusi się na obiadek, a tu rozczarowanie.
Przynęty gumowe
Rippery
Swoim kształtem najbardziej przypominają prawdziwą rybę. Spotyka się je w różnych wielkościach – od 3 centymetrowych aż po 20 centymetrowe. Przynęty te charakteryzują się pracą całego korpusu, co jeszcze bardziej nadaje im cech prawdziwych ryb. Przeróżne warianty kolorystyczne dodają dodatkowej atrakcyjności. Perłowe rippery to doskonała broń na sandacza. Również szczupak ochoczo rzuca się na ten rodzaj przynęty.
Twistery
Przynęty, których największą bronią jest ogon. Podczas prowadzenia pracuje on bardzo szybko, obracając się wokół własnej osi. Występują również warianty z dwoma ogonkami. Wyglądem znacząco odbiega od jakiejkolwiek ryby. Prędzej przypomina robaka. Są to świetne przynęty na okonie, szczególnie niewielkich rozmiarów twistery. Gdy mamy czerwonego twistera, nasze szanse na złapanie „pasiaka” znacznie wzrastają.
Przynęty metalowe
Wahadłówki
Ciężkie kawałki blachy, wyprofilowane tak, aby nieznacznie przypominać wyglądem rybę. W tej przynęcie nie jest jednak ważny wygląd, a praca w wodzie, przypominająca ruch wahadła. Podczas prowadzenia przynęty produkuje ona rozchodzenie się drgań w wodzie, zwabiając potencjalnego drapieżnika. Jest to bardzo skuteczna przynęta na szczupaki lub sumy.
Obrotówki
Jak sama nazwa wskazuje, te przynęty obracają się. Budowa jest prosta. Kawałek cienkiej blachy przytwierdzony do druciku, będącego osią całej przynęty. Podczas prowadzenia, blaszka szybko się obraca wokół osi, rozsyłając po wodzie drgania. Przynęty te świetnie sprawdzają się podczas połowu okoni.
Pilkery
Są to przynęty stosowane w spinningu morskim. Można powiedzieć, że to połączenie wahadłówki z woblerem, z tą różnicą, że pilkery są znacznie większe. Spotyka się nawet kilogramowe przynęty.
Przynęty drewniane
Woblery
Przynęty wykonane najczęściej z drewna balsy. Spośród wszystkich przynęt najbardziej odwzorowują wygląd ryb. Skala wzorów, wielkości i kolorów jest niezliczona. Ważną częścią tych przynęt jest ster, czyli kawałek tworzywa sztucznego (pleksa) przytwierdzony w przedniej części woblera. Można powiedzieć, że jest to „język”. Ster odpowiada za odpowiednią pracę woblera.
Poppery
W zasadzie jedyne, co można rzec o tej przynęcie, że jest to wobler bez stera, za to z mocno spłaszczonym lub wklęsłym przodem. Takie rozwiązanie sprawia, że popper nie zanurza się w wodzie, pracując na samej powierzchni akwenu. Powoduje on spore zamieszanie w wodzie, zwabiając zaciekawione drapieżniki.
Drapieżniki polskich wód, czyli co łowimy
We wcześniejszym wpisie powiedzieliśmy sobie czym jest spinning. Czas na poznanie celu naszych wypraw z wędką, czyli krótki przewodnik po rybach drapieżnych, które częściej lub rzadziej wyciągamy z wody za pomocą naszego ukochanego spinningu.
Szczupak
„Szczupak to jest król wody, jak lew jest król dżungli”. Cytat ze słynnej już, a nawet zekranizowanej (By the way, gorąco polecamy) pasty o fanatyku wędkarstwa ma w sobie sporo racji. „Szczupły” to obecnie jeden z najbardziej pożądanych gatunków ryb polskich wód. Dziwić się nie możemy. Jest to w końcu ryba, która potrafi wyrosnąć na metrowego potwora.
Mimo iż jest jednym z największych drapieżników, zdecydowanie jest leniuszkiem. Nie jest zbyt aktywny, poluje na to, co przepłynie mu przed nosem. Nie rzuca się w pościgi za ofiarą, najczęściej kończąc polowanie po kilku sekundach.
Obecny rekord Polski należy do Mariana Polowczyka, który w 1970 złowił szczupaka, który mierzył 130 centymetrów i ważył 20,80 kilogramów.
Warto pamiętać o okresie ochronnym jaki obejmuje ten gatunek. Zaczyna się od 1 stycznia, a kończy 30 kwietnia. Ponadto ustalony jest wymiar ochronny, który wynosi 50 cm.
Sandacz
Ryba nazywana wśród wędkarzy „Sandałem” to większa wersja okonia. Groźny wygląd, a głowa przypominająca głowę smoka. Na polowanie wyrusza przeważnie w nocy. Ulubionymi miejscówkami sandacza są akweny o twardym, żwirowym lub gliniastym dnie. Wąskie gardło sandacza uszczupla nieco wachlarz pokarmu, zatem w menu sandacza znajdziemy małe rybki jak ukleje czy kiełby, stąd też popularne są rippery w srebrzystych, perłowych kolorach, ale o tym w kolejnym tekście. Jednak chcąc złapać sandacza większość wędkarzy zamiast spinningu wybiera nocne zasiadki łowiąc metodą „na żywca”.
Rekordowego sandacza w Polsce złowił Dariusz Szwed w 2004 roku, a wyciągnięta przez niego ryba miała 108 centymetrów długości i 14,20 kilogramów wagi.
Podobnie jak szczupak tak i sandacz został on objęty okresem ochronnym. Trwa on od 1 stycznia do 31 maja, czyli miesiąc dłużej niż w przypadku szczupaka. Wymiar ochronny taki sam jak wspomnianej wcześniej ryby – 50 centymetrów.
Okoń
Pora na mniejszą wersję sandacza, czyli okonia. O tej rybie można powiedzieć, że przyjęła cechy dwóch drapieżników lądowych. Pasy na ciele od razu przywołują na myśl tygrysa, natomiast stadny tryb życia i polowania w większych grupach każą nam mówić o okoni jako o wodnym wilku. Ze względy na ciało pokryte kilkoma kolcami, ryba ta jest nieprzyjemna gdy przychodzi moment odhaczania, gdyż można się zranić. Mały rozmiar (przeciętny okoń mierzy 20-30 cm) sprawia, że najczęściej ofiarami okonia są małe płocie czy ukleje.
Choć wspomniałem, że przeciętny okoń ma 20-30 cm długości to rekord Polski okonia wynosi 50 centymetrów. Złowiona przez Grzegorza Wieczorka w 2011 roku ryba ważyła 2,69 kilogramów.
W przeciwieństwie do szczupaka i sandacza, okonie możemy łowić cały rok, stąd dużą popularnością cieszy się w okresie zimowym, kiedy przychodzi nam łowić na lodzie, a nie chcemy zapomnieć jak się łowi drapieżniki. Okoń posiada wymiar ochronny – 18 cm.
Boleń
Boleń to ryba wyjątkowa, gdyż jest jedynym, w pełni drapieżnym przedstawicielem rodziny karpiowatych. W dodatku rybę tę złowić możemy głównie w większych rzekach, sporadycznie w jeziorach lub zbiornikach zaporowych. Narybek odżywia się larwami. Na dietę rybną boleń przechodzi po osiągnięciu 9 cm długości, a w jadłospisie są m. in. płocie, ukleje a także chociażby karasie.
Największego bolenia w Polsce złowił Sylwester Głos, całkiem niedawno, bo w 2014 roku. Złowiona przez niego ryba miała 89 centymetrów długości i ważyła 8,49 kilogramów.
Okres ochronny – taki jak u szczupaka, 1 stycznia-30 kwietnia. Wymiar – 40 cm.
Ryby łowione sporadycznie na spinning
Są również gatunki, które trafiają się na spinning. Są to jednak przypadki znacznie rzadsze. Niektóre z nich to nawet nie są drapieżniki. Do tych ryb zaliczyć możemy:
- sumy
- jazie
- klenie
- lipienie
- płocie
- wzdręgi